Po konsultacjach społecznych prezydent Warszawy zlecił przygotowanie projektu uchwały o zakazie nocnego handlu alkoholem. Choć mieszkańcy stolicy optowali za zakazem w godzinach 22-6, samorządowcy chcą zakazać handlu napojami alkoholowymi dopiero od godz. 23.
Ten pomysł rodzi wiele wątpliwości o intencje projektodawcy, a nie rozwiewa ich wypowiedź Moniki Beuth, rzeczniczki prasowej Urzędu m.st. Warszawy, cytowanej przez "Gazetę Wyborczą" która przyznaje wprost, że chodzi m.in. o interes sieci Żabka. "Jest mnóstwo sklepów, np. Żabek, które są czynne do godz. 23. Gdyby zakaz obowiązywałby wcześniej, musieliby na tę godzinę zakrywać alkohol, zamykać lodówki. To po prostu wynika z czystej pragmatyki" - przekonuje.
Znany warszawski aktywista miejski Jan Śpiewak w serwisie X wprost zarzuca urzędnikom swego rodzaju "kumoterstwo". "Ratusz chce, żeby ograniczenie sprzedaży alkoholu nie dotknęło Żabki. Wyjaśnienie jest absurdalne. Jednocześnie Żabka jest partnerem imprezy Trzaskowskiego (chodzi o Campus Polska Przyszłości - red.). Skandal to mało powiedziane. Czy możemy się dowiedzieć, ile pieniędzy dostała PO od tej sieci handlowej?".
Z pytaniem tym Śpiewak zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego i Barbary Nowackiej. Odpowiedzi jak dotąd nie uzyskał.
Zarzuty odpiera Monika Beuth, która w wypowiedzi dla "GW" przekonuje, że nazwę sieci Żabka podała przykładowo, jako pierwszą, która przyszła jej na myśl i zapewnia, że nie ma żadego związku między sponsoringiem Żabki a planami ratusza. "Nawet nie wiedziałam, że Żabka jest partnerem Campusu Polska Przyszłości" - oświadcza i wycofuje się ze swojej wcześniejszej, "niefortunnej" wypowiedzi.