15.03.2024 / 09:34
StoryEditor

Cenię elastyczny model franczyzy, jaką oferuje sieć ODIDO

Artur Bogusiewicz, właściciel sklepu ODIDO w Jachrance pod Warszawą opowiada o tym, co zdecydowało o wejściu do sieci i jak przebiega współpraca z ODIDO.Materiał Partnera
Artur Bogusiewicz, właściciel sklepu ODIDO w Jachrance pod Warszawą opowiada o tym, co zdecydowało o wejściu do sieci i jak przebiega współpraca z ODIDO.

Ile lat działają Państwo w branży handlowej?

Nasza historia w branży handlowej rozpoczęła się 22 lata temu. Wraz z żoną w wynajmowanym ówcześnie lokalu prowadziliśmy mały sklep. Działalność nie szła po naszej myśli i szybko zrozumieliśmy, że musimy coś zmienić. I tak się stało. Zaczęliśmy od zera. Kupiliśmy działkę, pobudowaliśmy lokal – znacznie większy od tego wynajmowanego – i dopiero wtedy nasz biznes zaczął prężnie się rozwijać. Dziś prowadzimy dobrze prosperującą, przestronną placówkę handlową pod szyldem ODIDO w Jachrance.

 

Co zdecydowało o Państwa wejściu do sieci franczyzowej?

Nie ulega wątpliwości, że tworzenie biznesu od samego początku jest o wiele trudniejsze i bardziej czasochłonne. Między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na prowadzenie sklepu pod szyldem znanej marki, jaką jest ODIDO. Kolejne argumenty, które nas przekonały to elastyczny model franczyzy, jaką oferuje sieć ODIDO oraz możliwość zakupu produktów u lokalnych dostawców. Mamy duże poczucie swobody i możemy samodzielnie podejmować wszelkie decyzje. Nie jesteśmy ograniczani i nikt nie wymusza zmian. Za to proponowane są nam lepsze rozwiązania, które się sprawdzają. Dodatkowo mamy gazetkę i wsparcie marketingowe oraz dedykowanego przedstawiciela, który systematycznie przyjeżdża i doradza. Chwalimy sobie również zamówienia online i dostawy, które pozwalają zaoszczędzić nam cenny czas.

 

Jaka jest różnica między prowadzeniem biznesu indywidualnie i przy wsparciu partnera?

Prowadząc biznes przy wsparciu sieci, czujemy się komfortowo, bo nie jesteśmy w tym sami. Już od samego początku zespół ODIDO wspierał nas przy projektowaniu wnętrza, wyposażenia czy regałów. Dzięki temu nasz sklep jest nowoczesny, a asortyment bardziej dostępny dla klientów. To ma realny wpływ na zwiększenie częstotliwości odwiedzania naszej placówki. Dodatkowo – jak wspominałem wcześniej – zawsze możemy liczyć na opiekuna, który wspiera nas w codziennym prowadzeniu biznesu. W każdej chwili możemy zadzwonić i liczyć na pomoc na przykład przy wyeksponowaniu produktów na półkach, wsparcie przy dostawach oraz reklamę i promocję.

 

Na jakim polu Państwa zdaniem zaszły największe zmiany w handlu w ostatnich latach: marketing, technologia, oczekiwania konsumentów?

W ostatnich latach duży wpływ na zmiany w handlu miała pandemia. W tym czasie asortyment w naszym sklepie był ograniczony, przez co zmniejszył się nam obrót. Był to dla nas ciężki okres. Dzisiaj jest lepiej, ale nadal trzeba walczyć o klienta na różnych polach, szczególnie pod kątem asortymentu i reklamy.

 

Konsumenci stali się bardziej wymagający, oczekują nowości i świeżości. Dlatego w naszym sklepie staramy się mieć wszystko – przysłowiowe mydło i powidło – aby klient nie wychodził z pustymi rękami. W ofercie mamy lokalne wyroby, wędliny i owoce, soki czy świeżo wypiekane pieczywo. Dla wygody klientów dostarczamy też zamówienia pod wskazany adres.

 

Dla klienta liczą się też wygoda i szybkość robienia zakupów. Dzięki specjalistom ODIDO, którzy pomogli nam w  przebudowie sklepu i wprowadzeniu innowacyjnych rozwiązań, jesteśmy w stanie odpowiadać na potrzeby współczesnego konsumenta. Dzięki nowoczesnej aranżacji towar jest lepiej widoczny, a dzięki odpowiednio dobranej ścieżce zakupowej, klient ma większą swobodę.

 

Na przestrzeni lat zmieniła się też reklama, a stwierdzenie, że jest ona dźwignią handlu, jest jeszcze bardziej aktualne. Dlatego kolejną zaletą działania pod szyldem ODIDO jest dla nas wsparcie reklamowe i marketingowe, a także dostęp do narzędzi digitalowych.

 

Wszyscy się ciągle śpieszą. Czy w lokalnych sklepach jest jeszcze miejsce na pogawędki z klientami jak kiedyś?

Oczywiście! Nasz sklep jest otwarty siedem dni w tygodniu, a ja razem z żoną od rana do godzin południowych jesteśmy w nim codziennie. Rozmowa z klientami to dla nas naturalna część pracy. Tak samo, jak dla naszego zespołu, który niezmiennie od 8 lat wspiera nas w prowadzeniu biznesu i zawsze znajdzie czas na rozmowę.

 

Owszem mamy klientów, którzy wpadają do sklepu, szybko robią zakupy i biegną dalej. Nie brakuje jednak takich, którzy oprócz uzupełnienia zapasów, chętnie zostają na małą pogawędkę. Zawsze znajdziemy dla nich czas, pomożemy, wysłuchamy, podyskutujemy. Staramy się, aby każdy klient wyszedł od nas z uśmiechem.

23. listopad 2024 09:17