Obserwujemy dziś trend utwardzania franczyzy, zwiększania dyscypliny i lojalności partnerów, skuteczniejszej egzekucji zobowiązań, nawiązywania bliższych relacji z operatorem, możliwym dzięki technologiom. Jak zatem będzie wyglądać franczyza za 10 czy 15 lat? Czy zwycięży model Żabki, gdzie franczyzobiorca ma znikome pole do samodzielnego podejmowania decyzji?
Model sieci Żabka jest przykładem skrajnym, ponieważ ten operator daje detalistom niemal wszystko, czego potrzeba do prowadzenia biznesu, ale w zamian oczekuje niemal pełnego podporządkowania. To raczej model dla początkujących przedsiębiorców, zwłaszcza jeśli nie posiadają własnego kapitału. To model efektywny, przemyślany i uporządkowany, ale w moim najgłębszym przekonaniu nie jest on interesujący dla kogoś, kto prowadzi własny sklep, przyzwyczaił się do samodzielnego podejmowania większości decyzji biznesowych, do podejmowania ryzyka i czerpania korzyści z tego.
Zatem jaki model zwycięży?
Sądzę, że ewolucja systemów franczyzowych będzie prowadzić do stopniowej homogenizacji formatów handlowych, będzie następować pewne ujednolicenie asortymentu, działań promocyjnych, sposobów zarządzania, procedur związanych z zamówieniami, logistyką czy rozliczeniami finansowymi – zarówno z operatorem, jak i z producentami.
Specjał jako firma świadcząca usługi logistyczne?
Etykiety nie są ważne, istotą każdego biznesu jest efektywność. Rolą Specjału i firm do nas podobnych jest zapewnienie jak najsprawniejszej i jak najtańszej logistyki, dlatego franczyza – jeśli ma być konkurencyjna – będzie adaptować te wszystkie rozwiązania, które efektywność zwiększają.
Taką filozofią kierujemy się w zarządzaniu sklepami własnymi, których obroty rosną znacznie powyżej inflacji, właśnie dlatego, że unifikujemy procesy, optymalizujemy koszty i zwiększamy wydajność, co pozwala nam proponować konkurencyjne ceny i zyskiwać lojalność konsumentów. To nasz pomysł na zrównoważony i rentowny rozwój.
Oczywiście inwestujemy też w rozwój oprogramowania dla franczyzobiorców, dla przedstawicieli handlowych, do zarządzania gospodarką magazynową i logistyką. Rośnie nam baza klientów, liczba indeksów, a to wymaga zarówno lepszych serwerów, jak i coraz wydajniejszego oprogramowania.
Ekspansja waszych systemów franczyzowych w ostatnich latach była imponująca. Jak długo jesteście w stanie otwierać np. powyżej tysiąca sklepów? Jaka jest długoterminowa perspektywa? Potencjał rynku dość szybko się wyczerpuje, a operatorzy zażarcie walczą o przyciągnięcie nowych detalistów.
W 2023 r. postawiliśmy sobie ambitny cel powiększenia sieci o półtora tysiąca sklepów, udało się praktycznie osiągnąć ten cel, ostatecznie przybyło ich około 1400. W tym roku planujemy przekroczyć tysiąc, co również uważam za cel ambitny, realny ale ambitny.
Oczywiście mamy świadomość, że mnóstwo sklepów się zamyka, rynek się kurczy, a konkurencja nie śpi. Do końca 2026 r. chcemy mieć 16 tysięcy sklepów, czyli mamy trzy lata na pozyskanie trzech tysięcy placówek franczyzowych.
To prawda, na rynku robi się coraz ciaśniej. Dacie radę?
Zrobimy wszystko, żeby nam się to udało, jednak celem nie jest ilość, tylko jakość, dlatego zdefiniowaliśmy sobie pewne parametry brzegowe – analizujemy powierzchnię sali sprzedaży, przychody, asortyment, otoczenie konkurencyjne. Chcemy minimalizować ryzyko, że przyjmiemy do sieci sklepy, które po dwóch latach się zamkną.
Naturalnie może się zdarzyć, że przyjdzie do nas detalista, który świetnie prowadzi mały sklepik, w dobrej lokalizacji – wtedy na pewno wart będzie środków i wysiłku, by go wesprzeć, ale co do zasady interesują nas sklepy większe, z dobrymi wynikami sprzedażowymi. Co ważne, poszukujemy też partnerów bardziej świadomych, gotowych do ściślejszej współpracy, takich, którzy wniosą wartość dodaną, dadzą naszej organizacji większą stabilizację.