30.01.2024 / 16:01
StoryEditor

Śmierć franczyzobiorcy i co dalej…?

Pracownik sklepu (fot. Shutterstock)Shutterstock
Rozpoczynając działalność franczyzową, przedsiębiorca ma większość spraw przemyślanych i zaplanowanych. Może się zdarzyć jednak nieprzewidziana sytuacja, która diametralnie odmieni rzeczywistość.Takim zdarzeniem jest nagła śmierć tego franczyzobiorcy. Co dalej w takiej sytuacji się dzieje z umową franczyzową, biznesem zmarłego franczyzobiorcy, ewentualnymi zobowiązaniami finansowymi?

O prawne konsekwencje takiego nieszczęśliwego zajścia zapytaliśmy adwokat Martynę Szczygielską z kancelarii prawnej Chałas i Wspólnicy. - W przypadku, gdy franczyzobiorcą jest spółką skutki można przewidzieć na podstawie kodeksu cywilnego (jeśli jest to spółka cywilna) oraz kodeksu spółek handlowych.

Sytuacja wygląda inaczej w momencie kiedy franczyzobiorca jest osobą fizyczną.

- Co do zasady obowiązuje swoboda umów i w umowie franczyzy można zawrzeć odpowiednie postanowienia dotyczące np. wstąpienia w prawa i obowiązki franczyzobiorcy po śmierci pierwotnego franczyzobiorcy. – tłumaczy Martyna Szczygielska. - Ponadto, pewnym remedium może być również wskazanie i zgłoszenie do CEDIG zarządcy sukcesyjnego (jednoosobowa działalność gospodarcza).

Zdaniem prawniczki zarządca sukcesyjny po śmierci osoby fizycznej natychmiast wchodzi w prawa i obowiązki zmarłego przedsiębiorcy, a przedsiębiorstwo zachowuje pełną płynność funkcjonowania do czasu uregulowania formalności spadkowych. Dodaje też, że zarząd wygasa w terminie 2 lat od dnia śmierci przedsiębiorcy.

Co dzieje się z umową franczyzową w sytuacji, kiedy nie został ustanowiony zarządca sukcesyjny? - W przypadku, gdy nie zostało w umowie franczyzy zawarte postanowienie na wypadek śmierci franczyzobiorcy oraz nie został ustanowiony zarządca sukcesyjny – niestety, ale taka umowa franczyzy wygasa. Tłumaczy Szczygielska z Chałas i Wspólnicy.

Jak wyjaśnia dalej, wierzytelności franczyzobiorcy stają się częścią spadku zaś  zobowiązania finansowe franczyzobiorcy stają się długami spadkowymi - co niestety nie jest korzystnym rozwiązaniem, poniewa,ż gdyby umowa franczyzy dalej była wykonywana przez następcę prawnego działalność zachowałaby ciągłość.

Sukcesja receptą na przetrwanie biznesu?

Do wątku sukcesji odniósł się franczyzobiorca sieci sklepów Lewiatan. Jego zdaniem sukcesja to wciąż zagadnienie tabu w Polsce. - Uważam, że około 90 proc. właścicieli firm nie umieją, nie chcą, boją się przekazać przyszłość firmy w ręce swoich następców. – komentuje.

Zdaniem przedsiębiorcy sieci Lewiatan sukcesja nie jest zła i pozwala nie tylko na przetrwanie, ale przede wszystkim na rozwój danej firmy. Zarządzanie firmą przez następców jest niezwykle trudne jeśli chce się to zrobić na już, w ciągu kilku lat tuż przed tym kiedy zdrowie nestora zaczyna szwankować. Uważa, że ten proces powinien zacząć się już od najmłodszych lat. Wychowanie w duchu przedsiębiorczości to nie lada wyzwanie dla pokolenia twórców firmy.

W kwestii tematu śmierci franczyzobiorcy i tego co dzieje się dalej, otrzymaliśmy też komentarz z biura prasowego sieci handlowej Carrefour.

- W przypadku zdarzeń losowych, takich jak np. nagła śmierć naszego partnera, również staramy się wspierać jego rodzinę lub partnerów biznesowych. Pod względem prawnym dokładne reguły postępowania uzależnione się od modelu współpracy i formy działalności gospodarczej w ramach, której działał franczyzobiorca, jednak każdą taką sytuację traktujemy wyjątkowo. Naszym celem jest, aby korzyści z prowadzenia sklepu miał przede wszystkim nasz franczyzobiorca i jego bliscy, ponieważ tylko w taki sposób dany sklep może przynosić korzyści swoim lokalnym klientom i naszej sieci. – czytamy w komunikacie biura prawego sieci Carrefour.

 

21. listopad 2024 10:04