27.11.2024 / 09:59
StoryEditor

Systemowa nierówność w franczyzie… czy rynek stoi na rozdrożu?

Monika Mielnik - Kurek, ekspertka zajmująca się m.in. prawnymi aspektami umowy franczyzyMateriały prasowe

Franczyza w Polsce z jednej strony stanowi atrakcyjny model biznesowy, z drugiej zaś stała się symbolem systemowych nierówności i zaburzeń na rynku. Choć promuje przedsiębiorczość i umożliwia szybki rozwój nowych podmiotów, w praktyce coraz częściej wykorzystuje luki w przepisach, co prowadzi do nierównej konkurencji i destabilizacji zasad gry rynkowej. Analiza aspektu systemowego w franczyzie - obejmująca nierówności rynkowe, omijanie zakazów i ograniczeń oraz zaburzanie uczciwej konkurencji - pokazuje, jak pilnie potrzebne są regulacje, które uporządkują ten obszar.

Franczyza a nierówności rynkowe

Model franczyzowy z założenia opiera się na współpracy między niezależnymi podmiotami - franczyzodawcą, który oferuje markę i know-how, oraz franczyzobiorcą, prowadzącym działalność pod szyldem tej marki. W praktyce jednak franczyzy dużych sieci handlowych i usługowych wytworzyły mechanizm, który faworyzuje największych graczy kosztem mniejszych, niezależnych przedsiębiorstw.

Dzięki podziałowi działalności na wielu franczyzobiorców, duże sieci często unikają obowiązków podatkowych i składkowych, które obciążają mniejsze, niezależne firmy. Na przykład w przypadku podatku od sprzedaży detalicznej franczyzy mogą rozdzielić swoje obroty między wielu franczyzobiorców, co pozwala im unikać przekroczenia progów podatkowych. Tymczasem lokalny przedsiębiorca, działający na własny rachunek, nie ma takich możliwości optymalizacji i ponosi pełne obciążenia finansowe.

Zdominowanie rynku przez duże sieci franczyzowe prowadzi do zaniku lokalnych przedsiębiorstw, które często stanowią fundamenty lokalnych społeczności. Małe, rodzinne firmy, które nie są w stanie konkurować z franczyzami, zamykają działalność, co nie tylko zmniejsza różnorodność oferty na rynku, ale także wpływa negatywnie na lokalną gospodarkę. Mniejsze firmy często angażują się w życie społeczności, wspierają lokalne inicjatywy czy zatrudniają mieszkańców na bardziej stabilnych warunkach niż duże sieci.

Zaburzanie uczciwej konkurencji

Franczyzy dużych sieci handlowych i usługowych stały się narzędziem do omijania regulacji i optymalizacji kosztów, co w praktyce zaburza uczciwą konkurencję na rynku.

1. Zakaz handlu w niedzielę – luka dla franczyz

Zakaz handlu w niedzielę wprowadzono, by ograniczyć dominację dużych sieci handlowych i chronić pracowników przed nadmiernym obciążeniem. Jednak franczyzy szybko znalazły sposób na obejście tego ograniczenia, korzystając z wyjątku dla placówek, w których właściciel osobiście prowadzi sprzedaż. W efekcie wiele dużych sieci działa w niedziele pod szyldem franczyzowym, formalnie wpisując franczyzobiorców jako "właścicieli" sklepów. Małe, niezależne sklepy, które nie mają takich możliwości, tracą na tym rozwiązaniu, ponieważ ich właściciele często nie mogą pozwolić sobie na pracę siedem dni w tygodniu.

2. Dumping cenowy i presja na dostawców

Duże sieci franczyzowe mają ogromny wpływ na rynek, często wymuszając niższe ceny u dostawców. To prowadzi do sytuacji, w której mali przedsiębiorcy, działający poza systemem franczyzowym, nie są w stanie konkurować cenowo. W dodatku dumping cenowy stosowany przez duże sieci zmusza niezależnych przedsiębiorców do działania na granicy opłacalności, co ogranicza ich rozwój i innowacyjność.

3. Zależność franczyzobiorców

Choć franczyzobiorcy formalnie są niezależnymi przedsiębiorcami, w praktyce ich działalność jest ściśle kontrolowana przez franczyzodawcę. Muszą przestrzegać narzuconych cen, standardów i polityk, które nie zawsze uwzględniają lokalne uwarunkowania. W wielu przypadkach franczyzobiorcy zmuszani są do uczestniczenia w ogólnokrajowych promocjach, które obniżają ich marże, podczas gdy franczyzodawca nadal czerpie zyski z opłat licencyjnych. Taka sytuacja sprawia, że franczyzobiorcy ponoszą ryzyko finansowe, a franczyzodawcy korzystają z ich pracy bez ponoszenia pełnej odpowiedzialności. Franczyzobiorcy ponoszą ryzyko finansowe, prawne i operacyjne, które w przypadku niezależnych przedsiębiorców spoczywa na właścicielu firmy. Z drugiej strony, franczyzodawcy korzystają z pozycji "dużych korporacji", negocjując niższe ceny za towary i usługi, co daje im przewagę nad małymi firmami, które nie mają dostępu do takich rabatów czy preferencyjnych warunków.

Omijanie zakazów i ograniczeń

System franczyzowy, choć z założenia ma ułatwiać przedsiębiorcom funkcjonowanie na rynku, coraz częściej staje się narzędziem do omijania przepisów, które miały na celu uregulowanie konkurencji i ochronę mniejszych podmiotów gospodarczych. Przykład zakazu handlu w niedzielę to tylko wierzchołek góry lodowej – zjawisko jest znacznie bardziej złożone i obejmuje różnorodne praktyki, które pogłębiają nierówności rynkowe i destabilizują uczciwą konkurencję.

1. Unikanie podatków lokalnych i państwowych

Rozdrobnienie działalności na wielu franczyzobiorców stało się wygodnym mechanizmem do redukowania obciążeń podatkowych. Duże sieci franczyzowe formalnie dzielą swój obrót pomiędzy poszczególne punkty, dzięki czemu unikają przekroczenia progów podatkowych, takich jak podatek od sprzedaży detalicznej. W praktyce pozwala im to na znaczne oszczędności, podczas gdy niezależne przedsiębiorstwa, które nie mają takich możliwości, muszą odprowadzać pełne daniny. Skutkuje to rażącą nierównością na rynku - lokalni przedsiębiorcy, obciążeni większymi podatkami, nie są w stanie konkurować cenowo z sieciami franczyzowymi.

2. Optymalizacja kosztów pracowniczych

Franczyzy chętnie korzystają z elastycznych form zatrudnienia, takich jak samozatrudnienie, umowy zlecenia czy inne niskokosztowe rozwiązania, by maksymalnie obniżyć wydatki na pracowników. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to korzystne dla franczyzobiorców, w dłuższej perspektywie prowadzi do destabilizacji rynku pracy i wyparcia tradycyjnych umów o pracę. Niezależni przedsiębiorcy, którzy zatrudniają pracowników na pełnoetatowych warunkach zgodnie z przepisami prawa pracy, ponoszą wyższe koszty, co osłabia ich pozycję konkurencyjną. W efekcie nieuczciwe przewagi dużych sieci jeszcze bardziej pogłębiają różnice między nimi a małymi firmami.

3. Unikanie odpowiedzialności za praktyki lokalne

Franczyzodawcy, choć kontrolują działalność swoich franczyzobiorców za pomocą restrykcyjnych umów, formalnie nie ponoszą odpowiedzialności za ich praktyki. To wygodne rozwiązanie pozwala dużym sieciom uniknąć prawnych konsekwencji nieuczciwych działań, takich jak łamanie praw pracowniczych, zaniżanie standardów usług czy omijanie lokalnych przepisów. Nawet jeśli franczyzobiorcy są zmuszani do stosowania kontrowersyjnych praktyk, odpowiedzialność prawna pozostaje po ich stronie, a franczyzodawca pozostaje nietykalny. Taki model działania sprzyja rozmywaniu odpowiedzialności i utrudnia skuteczne egzekwowanie przepisów.

Jakie zmiany są potrzebne?

Aby zniwelować systemowe nierówności i przywrócić uczciwą konkurencję na rynku, konieczne są kompleksowe regulacje, które uporządkują funkcjonowanie franczyz. Przykładowe rozwiązania:

1. Podatek od sprzedaży detalicznej powinien uwzględniać rzeczywisty obrót siecicfranczyzowej jako całości, a nie rozdzielać go na poszczególnych franczyzobiorców. To wyeliminuje możliwość unikania obciążeń podatkowych przez duże sieci.

2. Wyjątki dla franczyz powinny być precyzyjnie określone i kontrolowane, by uniemożliwić dużym sieciom korzystanie z tej luki prawnej.

3. Franczyzodawcy powinni być zobowiązani do przestrzegania standardów odpowiedzialności społecznej, w tym zapewnienia uczciwych warunków współpracy i wsparcia dla franczyzobiorców w zakresie zatrudnienia pracowników.

4. Rządowe programy wsparcia dla małych, niezależnych firm mogłyby zrównoważyć ich szanse w starciu z dużymi sieciami franczyzowymi.

Przyjrzyjmy się teraz problemowi na podstawie case study. "Market24" to sieć sklepów spożywczych, która działa w systemie franczyzowym. Sieć szybko zyskała popularność dzięki atrakcyjnym cenom i szerokiej ofercie produktów. Franczyzodawca oferuje swoim franczyzobiorcom kompleksowe wsparcie, w tym dostęp do zaopatrzenia, strategii marketingowych oraz szkolenia operacyjne. Każdy sklep jest formalnie niezależnym podmiotem prowadzonym przez lokalnego franczyzobiorcę. Na papierze system wygląda idealnie, ale w praktyce ujawnia się wiele problemów związanych z nierównością na rynku i omijaniem obowiązujących przepisów.

Problem 1: Omijanie zakazu handlu w niedzielę

Gdy w Polsce wprowadzono zakaz handlu w niedzielę, miało to na celu ograniczenie dominacji dużych sieci handlowych i ochronę pracowników. Jednak "Market24" znalazł sposób, aby obejść te przepisy. Każdy franczyzobiorca był zobowiązany do podpisania aneksu do umowy, w którym deklarował, że osobiście prowadzi sprzedaż w niedzielę. Dzięki temu

sklepy "Market24" pozostawały otwarte, mimo zakazu. W praktyce większość franczyzobiorców delegowała obowiązki na pracowników lub w ogóle nie pojawiała się w sklepach. Inspekcja pracy, choć przeprowadziła kilka kontroli, miała trudności z wykazaniem naruszeń, ponieważ formalnie sklepy działały zgodnie z przepisami. Tymczasem małe, niezależne sklepy, które nie miały zasobów na prowadzenie sprzedaży w niedzielę, zaczęły tracić klientów, co doprowadziło do spadku ich przychodów.

Problem 2: Nierówność podatkowa

Dzięki podziałowi działalności na wielu franczyzobiorców, "Market24" skutecznie unikał podatku od sprzedaży detalicznej. Każdy sklep miał formalnie niski obrót, co pozwalało uniknąć przekroczenia progów podatkowych. Tymczasem niezależni przedsiębiorcy, prowadzący pojedyncze sklepy, musieli odprowadzać pełne podatki, ponieważ nie mieli możliwości rozdzielenia obrotów. Dodatkowo franczyzodawca "Market24" negocjował preferencyjne warunki z dostawcami, uzyskując niższe ceny za produkty. To pozwalało sieci oferować konkurencyjne ceny, których mali przedsiębiorcy nie mogli zaoferować swoim klientom. Efektem była presja cenowa, która zmuszała lokalne sklepy do działania na granicy opłacalności lub zamknięcia działalności.

Problem 3: Dumping cenowy i presja na franczyzobiorców

Franczyzobiorcy "Market24" musieli przestrzegać sztywnych wytycznych dotyczących cen produktów i promocji. Franczyzodawca narzucał regularne obniżki cen w ramach promocji ogólnokrajowych, nie biorąc pod uwagę lokalnych kosztów działalności, takich jak wyższe czynsze czy koszty zatrudnienia. W efekcie wielu franczyzobiorców osiągało minimalne zyski lub ponosiło straty, ale było związanych umowami, które uniemożliwiały im wycofanie się z franczyzy bez poważnych konsekwencji finansowych. Tymczasem franczyzodawca, korzystając z opłat licencyjnych, nie ponosił bezpośredniego ryzyka finansowego, a jego zyski rosły niezależnie od sytuacji ekonomicznej franczyzobiorców.

Konsekwencje dla rynku

1. Wyparcie małych, niezależnych sklepów: Dzięki omijaniu zakazu handlu w niedzielę i agresywnej polityce cenowej, "Market24" zdobył znaczącą przewagę nad lokalnymi przedsiębiorcami. Wielu z nich zostało zmuszonych do zamknięcia działalności, co ograniczyło różnorodność oferty na lokalnym rynku.

2. Zaburzenie uczciwej konkurencji: Praktyki "Market24" doprowadziły do sytuacji, w której duże sieci mogły operować z niższymi kosztami, podczas gdy mali przedsiębiorcy byli obciążani pełnymi kosztami podatkowymi i operacyjnymi.

3. Napięcia między franczyzobiorcami a franczyzodawcą: Wielu franczyzobiorców zaczęło kwestionować uczciwość umów franczyzowych, które zmuszały ich do ponoszenia ryzyka, jednocześnie ograniczając ich niezależność operacyjną.

Wnioski i rekomendacje

Przykład "Market24" pokazuje, jak system franczyzowy może być wykorzystywany do omijania przepisów i budowania przewagi konkurencyjnej kosztem mniejszych podmiotów. Aby zapobiec podobnym sytuacjom, konieczne są zmiany w regulacjach:

1. Uszczelnienie przepisów dotyczących zakazu handlu w niedzielę: Wyjątki dla franczyzobiorców powinny być dokładnie kontrolowane, a nadużycia karane.

2. Podatek od sprzedaży detalicznej dla sieci franczyzowych: Należy wprowadzić przepisy, które uwzględnią obrót całej sieci, a nie tylko poszczególnych franczyzobiorców, co wyeliminuje nierówność podatkową.

3. Ochrona franczyzobiorców: Franczyzobiorcy powinni mieć większą swobodę w zarządzaniu swoją działalnością, a franczyzodawcy powinni być zobowiązani do przestrzegania standardów odpowiedzialności społecznej.

4. Wsparcie dla lokalnych przedsiębiorców: Rządowe programy wsparcia dla małych sklepów mogłyby zrównoważyć ich szanse w konkurencji z dużymi sieciami.

Podsumowanie

Historia "Market24" doskonale ilustruje, jak system franczyzowy może prowadzić do systemowych nierówności na rynku. Omijanie zakazów, unikanie podatków i wykorzystywanie swojej pozycji wobec franczyzobiorców to praktyki, które wymagają pilnego uregulowania. Jeśli przepisy nie zostaną zmienione, ryzykujemy dalsze pogłębianie się nierówności i wyparcie lokalnych przedsiębiorców z rynku, co ostatecznie odbije się nie tylko na nich, ale również na konsumentach. Franczyza, choć oferuje wiele korzyści, stała się także źródłem nierówności systemowych, które destabilizują rynek i ograniczają uczciwą konkurencję. Omijanie zakazów, takich jak handel w niedziele oraz unikanie podatków i obowiązków składkowych pokazuje, jak pilnie potrzebne są zmiany w regulacjach prawnych.

System franczyzowy wymaga reform, które przywrócą równowagę rynkową, ochronią niezależnych przedsiębiorców i zapewnią uczciwe warunki dla wszystkich uczestników rynku. Bez takich działań franczyza może stać się symbolem systemowej niesprawiedliwości, zamiast narzędziem wspierającym rozwój przedsiębiorczości.

***

Notatka o autorze: Monika Mielnik-Kurek, prawniczka, ekspertka zajmująca się m.in. prawnymi aspektami umowy franczyzy, doktorantka w Szkole Doktorskiej Uniwersytetu Opolskiego

26. grudzień 2024 11:04