02.12.2024 / 15:20
StoryEditor

Marek Sawa, prezes Bricomarché: w ciągu najbliższych lat powiększymy naszą franczyzową sieć o 100 sklepów

Marek Sawa, prezes sieci BricomarchéMateriały prasowe

Mijający rok był wyjątkowo udany dla Bricomarché. Sieć powiększyła się o ponad 20 sklepów udowadniając, że jej model biznesowy jest bardzo skuteczny. Prezes firmy Marek Sawa zapewnia, że franczyzowa marka nie zamierza zwalniać tempa. W planach na przyszły rok jest bowiem otwarcie kolejnych 25 placówek. W perspektywie lat mówi się z kolei o 100 nowych obiektach.

Bricomarché to sieć supermarketów typu DIY o średniej powierzchni handlowej wynoszącej ponad 1700 metrów kwadratowych. Marka działająca w ramach Grupy Muszkieterów, istnieje na polskim rynku od 2000 roku, kiedy to otworzyła pierwszy sklep Żarach w województwie lubuskim. Od tamtego czasu na mapie naszego kraju pojawiło się ich ponad 200. Mijający rok był rekordowym dla firmy jeśli chodzi o nowe otwarcia. Jak zapowiada prezes franczyzowego brandu, plany na przyszły rok są równie ambitne.

- W tym roku otworzyliśmy już ponad 20 sklepów, co stanowi rekord dla sieci. W przyszłym planujemy otwarcia na poziomie 25 placówek. Takiego tempa rozwoju nie notowaliśmy nigdy w naszej historii i zamierzamy utrzymać ten trend. W ciągu najbliższych czterech lat planujemy otworzyć kolejne sto sklepów. Będziemy walczyć o to, by model ekonomiczny, który mamy, bronił się przed konkurencją i sprawdzał się na trudnym dzisiaj rynku - przekazał w rozmowie z naszym portalem Marek Sawa.

Prezes Bricomarché zapewnił, że efekty działań sieci dają satysfakcję zarówno centrali, jak i franczyzobiorcom współpracującym z marką.

- Tak naprawdę 99 procent naszych sklepów jest rentowna i nie ma żadnych problemów z ich funkcjonowaniem - zaznaczył Marek Sawa.

Celem wzrost powyżej inflacji

Marek Sawa poinformował, że głównym celem dla firmy na 2025 roku jest osiągnięcie wzrostu powyżej inflacji.

- Ogólna inflacja ma w przyszłym roku utrzymać się na poziomie ponad 4 proc. Dla branży DIY może wynosić z kolei ponad 3 proc., więc delikatnie mniej niż na całym rynku. Zakładamy, że wzrost w sieci Bricomarché będzie przynajmniej powyżej 5 proc. - czyli dwa punkty procentowe wyżej niż inflacja w naszej branży. Mamy świadomość trudnego rynku, tego że konsumenci są pełni obaw, że wolą oszczędzać na ciężkie czasy i nie są skłonni do wydawania pieniędzy. To m.in. efekt traumy, jaką wywołała wysoka inflacja i kryzys kosztowy, który mocno dotknął budżety domowe. Uważamy jednak, że wkrótce nastąpi istotna poprawa nastrojów konsumenckich i rynek się ustabilizuje - mówił prezes sieci.

Szef Bricomarché przypomniał, że w mijającym roku wzrosło zarówno wynagrodzenie minimalne, jak i ogólne pensje Polaków.

- To oznacza, że konsumenci mają pieniądze i wkrótce powinni zacząć zwiększać wydatki. Pytanie kiedy to nastąpi? Nie ma większych zagrożeń na naszym rynku pracy, a gospodarka jest w całkiem dobrej kondycji z perspektywą przyspieszenia wzrostu PKB w 2025 r. Jako sieć DIY też powinniśmy mieć z tego korzyści - wyjaśnił prezes sieci.

Marek Sawa zaznaczył jednocześnie, że firma jest świadoma zagrożeń na rynku.

- One gdzieś tam się czają. Widzimy słabnącą niemiecką gospodarkę, która jest kluczowym partnerem dla wielu firm. Widzimy także delikatny spadek optymizmu konsumentów. Ze swojej strony będziemy podejmować jednak działania, które pozwolą nam nadal rosnąć i zrealizować, a może nawet przeskoczyć zaplanowane cele jeśli chodzi o sprzedaż - mówi szef Bricomarché.

Co z końcówką roku?

Marek Sawa poinformował także o prognozach firmy na koniec roku.

- Koniec października pokazał nam, że ten trend wzrostowy utrzymujemy na tym samym poziomie, który mieliśmy w pierwszym półroczu, więc tutaj nie widzimy zagrożenia dla realizacji naszych założeń. Mogę nawet się pochwalić, że przekraczamy pierwotne założenia budżetowe, które ustaliliśmy w zeszłym roku. Mamy nadwyżkę obrotową, wynik również będzie wyższy niż prognozowany, więc na razie patrzymy optymistycznie na ten ostatni kwartał - mówił prezes sieci.

Szef Bricomarché podkreślił, że w najbliższym czasie marka mocno zainwestuje w reklamę.

Widzimy, że konkurencja podejmuje działania, by utrzymać się na powierzchni. Niektóre sieci zwiększyły nakłady na komunikację i reklamę. My również od przyszłego roku planujemy podwoić wydatki na reklamę, by być bardziej słyszalnym i obecnym w tej przestrzeni publicznej. Mamy dobry towar, mamy dobre ceny, ale jeszcze musimy to zakomunikować odpowiednio klientom. Wykorzystujemy swoją lokalność, elastyczność i fakt, że jesteśmy zlokalizowani blisko klienta. To nasze wyróżniki i przewagi nad dużymi hipermarketami DIY, które działają w wielkich aglomeracjach - powiedział nam Marek Sawa.

Marek Sawa: mamy przewagi, które wykorzystujemy

Bricomarché to dzisiaj główny motor napędowy wzrostu Grupy Muszkieterów w Polsce. Warto podkreślić, że sieć dała sobie świetnie radę w czasach kryzysu. Zapytaliśmy prezesa Marka Sawę o tajemnicę sukcesu firmy.

- Należy zaznaczyć, że już od pewnego czasu rynek jest bardzo trudny, wszyscy gracze widzą, że on mocno się zmienia. Na to nakłada się kryzys inflacyjny, konsumenci ograniczają wydatki na dobra trwałe, w tym także remonty. Obserwujemy również spowolnienie na rynku mieszkaniowym. Jako Bricomarché mamy kilka przewag, które dzisiaj wykorzystujemy. Jesteśmy bardziej dopasowani do lokalnych potrzeb konsumentów i lokalnego rynku. Jesteśmy także bardziej elastyczni chociażby ze względu na to, że naszymi sklepami zarządzają niezależni przedsiębiorcy, a nasz system jest zdecentralizowany, a tym samym łatwiej i szybciej dostosowujemy się do zmieniających się warunków i potrzeb konsumentów - wyjaśnił szef sieci.

04. grudzień 2024 08:19