02.11.2023 / 11:42
StoryEditor

Newralgiczne punkty umowy franczyzowej. Koniecznie im się przyjrzyj

Dobrze skonstruowana umowa nie powinna straszyć karami i opłatami manipulacyjnymiShutterstock
Jeśli organizator sieci franczyzowej nie ma nic do ukrycia, nie powinien wzbraniać się przed ujawnieniem pełnego tekstu umowy na kilka czy kilkanaście dni przed jej podpisaniem. Potencjalny biorca ma wtedy czas na skonsultowanie z prawnikiem zawartych tam zapisów. Niestety, w polskich realiach wygląda to zupełnie inaczej. Najczęściej detalista widzi umowę dopiero w momencie jej podpisywania. Zazwyczaj zajmuje ona kilkanaście stron zadrukowanych drobną czcionką. Na ich przeczytanie jest niewiele czasu. Trudno w takich warunkach o racjonalne decyzje.

Firmy handlowe coraz częściej traktują franczyzę jako alternatywny, wobec giełdy czy inwestora finansowego, sposób na zdobycie środków i szybkie poszerzenie sieci sklepów. Taka forma organizacji przedsiębiorstwa ma zarówno zalety, jak i wady. Franczyzobiorcy pracują na własny rachunek i zależy im na poprawianiu wyników finansowych. Są zaangażowani w to co robią i efektywniej zarządzają sklepem, niż etatowi pracownicy. Franczyza daje im możliwość skorzystania z know‑how dawcy oraz pozwala na używanie jego znaku towarowego. Minimalizuje także ryzyko prowadzenia działalności, zwiększając jednocześnie wiarygodność w oczach kontrahentów czy banków. Wady franczyzy to: dość ścisła kontrola ze strony centrali, ograniczenia dotyczące źródeł zaopatrzenia sklepu oraz opłaty, które trzeba ponosić. Umowa może także zawierać daleko idące ograniczenia co do możliwości sprzedaży sklepu.

Systemy franczyzopodobne

Najczęściej franczyzę myli się z systemami partnerskimi, dystrybucyjnymi, agencyjnymi bądź licencyjnymi. Niejednokrotnie twórcy tych systemów chcą korzystać z dobrego wizerunku franczyzy i się pod nią podszywają. Tymczasem różnice są zasadnicze. W przypadku agencji nie ma przepływu know‑how. Nie może tu być więc mowy o franczyzie, ponieważ to zleceniodawca płaci agentowi za wykonanie usługi, a towar znajdujący się w sklepie przez cały czas należy do niego. Z kolei w przypadku licencji, dawca jednorazowo sprzedaje pomysł na biznes, mówiąc biorcy: „teraz radź sobie sam”, podczas gdy w klasycznej franczyzie know‑how przekazywane jest przez cały okres obowiązywania umowy.

Zanim wybierze się franczyzodawcę

Przed wyborem sieci trzeba upewnić się, czy oferowany przez nią format sklepu jest na tyle atrakcyjny, że skusi klientów. Warto także sprawdzić wiarygodność potencjalnego partnera w Polskiej Organizacji Franczyzodawców oraz jego doświadczenie w prowadzeniu sieci sklepów. Powinno się również poprosić go o określenie dochodów, jakich należy spodziewać się z tytułu prowadzenia działalności oraz samodzielnie oszacować całkowity koszt inwestycji. Bezwzględnie należy sprawdzić wysokość wszystkich opłat, jakie wiążą się z działalnością w ramach sieci, przeanalizować długość trwania umowy franczyzowej oraz warunki jej przedłużenia bądź rozwiązania.

Po czym poznać solidną umowę?

Dobra umowa powinna być przejrzysta i przyjazna dla biorcy, przy jednoczesnym pełnym zabezpieczeniu interesów organizatora sieci. Musi także uzupełniać się z pozostałymi elementami pakietu franczyzowego, a w szczególności z podręcznikiem operacyjnym. Powinna jasno określać oczekiwania, prawa i obowiązki obu stron oraz zasady współpracy. Dokładnie określony musi być także termin, na jaki jest zawierana, oraz definicje pojawiających się w niej pojęć (np. kwota brutto czy kwota netto).

Pułapki dotyczą nie tylko biorców, ale również dawców. Wielu z nich zapomina, że umowę pisze się na końcu i powinna ona być jedynie dodatkiem do sprawdzonego systemu. W przypadku systemów przenoszonych z zagranicy trzeba pilnować, aby poszczególne zapisy były dostosowane do polskich realiów – radzą fachowcy.

Umowy muszą być precyzyjne i zwięzłe. Powinny określać jedynie fundamenty współpracy, gdyż miejsce na całe know‑how jest w podręczniku operacyjnym. Tymczasem zdarza się, że tekst, który detaliści dostają do podpisania, jest bardzo rozbudowany i przypomina raczej regulamin sprzedaży niż umowę. Dobrą praktyką, stosowaną przez renomowane sieci, jest tzw. czas na ochłonięcie – z reguły kilka dni po podpisaniu. Dzięki temu biorca otrzymuje jeszcze jedną możliwość spokojnego sczytania umowy i ewentualnego wycofania się z niej bez żadnych konsekwencji.

Wysokość i rodzaje opłat

Umowa franczyzowa odróżnia się od innych tym, że jest zawierana na czas określony. Daje to handlowcom większe bezpieczeństwo, ale jednocześnie ogranicza możliwość wypowiedzenia kontraktu. Podpisanie umowy wiąże się zazwyczaj z uiszczeniem tzw. opłaty wstępnej, zwanej licencyjną. Biorca musi także cyklicznie (najczęściej co miesiąc) wnosić tzw. opłaty bieżące za korzystanie ze znaku towarowego i pomysłu na biznes. Może to być stała kwota lub procent od uzyskiwanych przez sklep obrotów. Franczyzodawca może zostać także zobligowany do wpłat na wspólny fundusz marketingowy, z którego finansowane są akcje promocyjno‑reklamowe sieci.

Kary umowne

Dobrze skonstruowana umowa nie powinna nadmiernie straszyć karami. Jeżeli zapisy o sankcjach są rozbudowane, może to sugerować biorcy, że dawca „chce się bawić w policjantów i złodziei”. Fachowcy z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych (ARSS) radzą raczej sporządzenie katalogu naruszeń umowy. Takie naruszenia warto podzielić na dwie grupy. W pierwszej należy umieścić mniej istotne przypadki. Centrala powinna dawać czas na usunięcie nieprawidłowości, a dopiero potem nakładać kary. W drugiej grupie jest miejsce na elementarne kwestie – tzw. naruszenia niedopuszczalne, za które grożą surowe sankcje, z opcją natychmiastowego rozwiązania umowy włącznie. Warto w tym punkcie sprecyzować, co w takim przypadku dzieje się z wyposażeniem sklepu.

Gdzie i jak rozstrzygać spory?

Spory pomiędzy stronami umowy franczyzowej dotyczą z reguły opóźnień franczyzobiorcy w regulowaniu należności lub niewystarczającego wsparcia w prowadzeniu sklepu ze strony centrali. Kluczowe jest określenie istoty sporu na piśmie oraz danie sobie co najmniej miesiąca na negocjacje. Dopiero wtedy, gdy nie przyniosą one rezultatu, sprawa powinna być kierowana do sądu. Franczyzodawcy preferują zapisy o sądzie arbitrażowym. Najpopularniejszy jest ten przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Szybko rozstrzyga spory i pracują w nim fachowcy. Wadą takiego rozwiązania są dość kosztowne postępowania oraz brak możliwości odwołania się od wyroku. Specjaliści z ARSS Zalecają raczej wskazanie w umowie na sąd powszechny jako na właściwy do rozstrzygania sporów. Co prawda postępowanie przed nim trwa długo, ale są dwie instancje i zawsze można odwołać się od niekorzystnego orzeczenia.

Przed podpisaniem umowy powinno się sprawdzić:
- podstawowe dane franczyzodawcy oraz doświadczenie zawodowe kadry zarządzającej siecią
- sytuację prawną organizatora
- dane osób reprezentujących sieć w kontaktach z biorcą
- opis koncepcji działania sieci
- zasięg terytorialny sieci
- informacje o osobach lub firmach związanych z centralą
- czy w sieci dochodziło do zatargów i jaki był ich przebieg
- ewentualne niepowodzenia systemu
- sprawozdanie finansowe
- wysokość opłat i wartość inwestycji, jakie trzeba ponieść
- opis sposobów wspierania biorcy przez organizatora, programów szkoleniowych itd.
- ograniczenia nakładane na biorcę i jego uprawnienia
- sposoby rozwiązywania, unieważniania i przedłużania umowy

03. grudzień 2024 17:38