Były policjant prowadzi obecnie sklep Żabka w podpoznańskim Czarnkowie. Chociaż ta sytuacja może ulec zmianie, jeśli sieć zdecydowanie zareaguje na jego wpisy na portalu Facebook. Franczyzobiorca nie chce, aby do jego sklepu przychodzili Ukraińcy. Używa w tym celu mocnych słów, na co zwrócił uwagę Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Instytucja zauważa, że franczyzobiorca wyzywa ich (klientów pochodzących z Ukrainy) publicznie, stwierdza że nie będą obsługiwani w jego sklepie, wręcz grozi "obezwładnieniem" każdego kto "łamie prawo".
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych napisał też, że mężczyzna chwali się też znajomościami z czasów pracy w policji i ma "pamiętać kilka fajnych artykułów", zapewne kodeksu karnego. Tym - jak twierdzi Ośrodek dodatkowo stara się postraszyć osoby z Ukrainy. Dlatego złożono zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 257 kk i 119 kk.
Ten pierwszy mówi, kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Natomiast drugi paragraf, którego złamanie Ośrodek zarzuca mężczyźnie mówi, iż kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
A co na to franczyzodawca czyli sieć Żabka Polska? Wydała póki co lakoniczny komunikat, iż nie akceptuje wypowiedzi o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym: - W Grupie Żabka jasno określamy nasze wartości, wśród nich otwartość, wspieranie różnorodności i szacunek dla każdego człowieka, dlatego natychmiast podjęliśmy kroki, by wyjaśnić tą sprawę.
Czy skończy się tak jak w przypadku warszawskiego franczyzobiorcy nie płacącego uporczywie swoim pracownikom? Wówczas sieć rozwiązała z nim umowę. Tutaj, w przypadku znieważania ludzi może być podobnie. Ale poza aspektem prawnym (że tego typu działania są penalizowane) oraz moralnym (że to po prostu po ludzku nie wypada tak traktować drugiego człowieka), jest trzeci aspekt - biznesowy. Prowadzący sklep próbując wykluczyć część klientów z obsługiwania ich, sam odbiera sobie potencjalny obrót i przychód. Tak samo stratna w tym wypadku może być sieć Zabka, która nie tylko z wizerunkowego punktu widzenia, ale również biznesowego nie może pozwalać podłegłym franczyzobiorcom na takie działa.
AKTUALIZACJA
Po publikacji ww. tekstu Biuro Prasowe Żabki nadesłało prośbę o publikację w całości stanowiska, które jest jednak zbliżone treścią do zamiieszczonego już komentarza. O to ono: Nie akceptujemy wypowiedzi o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym. W Grupie Żabka jasno określamy nasze wartości, wśród nich otwartość, wspieranie różnorodności i szacunek dla każdego człowieka, dlatego natychmiast podjęliśmy kroki, by wyjaśnić tę sprawę. Właścicielka sklepu poinformowała, że doszło do włamania na konto w mediach społecznościowych, co zostało już zgłoszone odpowiednim służbom.