09.04.2024 / 16:46
StoryEditor

Czy mniejsze sieci mają szansę w starciu Biedronki i Lidla?

Delikatesy Centrum rozpoczęły nową kampanię promocyjną.Tomasz Kolmasiak
Jak mniejsze sklepy i sieci franczyzowe radzą sobie w wojnie cenowej dwóch dyskontów, gdzie często ceny za niektóre produkty (jajka, mięso, ser, a nawet alkohol) są dumpingowe? Czy mają szansę w tym starciu gigantów?

Zapytaliśmy przedstawicieli handlu o to, jak mniejsze sieci mogą walczyć z praktykami dyskonterów, którzy prowadzą między sobą wojnę marketingowo-cenową. I czy takie strategie biznesowo-promocyjne tych dyskontów przeszkadzają w budowaniu biznesu?

Dla Lewiatana liczy się też jakość produktu i to, że jest polski

- Robimy swoje, promujemy inne produkty, które mamy w lepszych cenach niż dyskonty. Na szczęście są tacy producenci, którzy traktują rynek kupców bez wybiórczych ulg. Do takich należy na pewno Lubella i Hortex. Makaron czy soki od tych producentów są w naszych sklepach w cenach równych lub niższych niż w dyskontach. Na pewno do takich produktów należą produkty świeże takie jak owoce, warzywa czy mięso oraz wędliny. Poza lepszą ceną klient dostaje produkt polski i w super jakości, który jeszcze wczoraj był na gałęzi, rósł na grządce lub biegał  i pasł się. To nasza przewaga. Produkty lokalne i ich pewne pochodzenie od polskich producentów wyróżnia nas. Ceny dumpingowe powinny być za każdym razem dogłębnie sprawdzane przez odpowiednie urzędu do tego powołane – uważa Ireneusz Wróbel, franczyzobiorca prowadzący na Podkarpaciu sklepy pod szyldem Lewiatan.

Czy konkurencja cenowa jest możliwa?

Są też głosy bardziej sceptyczne: - W tego typu przypadkach konkurencja cenowa nie jest możliwa, sklepów z naszego kanału nie stać na sprzedawanie produktów poniżej cen zakupu. Pytanie o to czy takie „strategie” nam przeszkadzają w budowaniu biznesu pozostawię bez odpowiedzi - komentuje dla portalu franczyzawhandlu.pl Wojciech Grzeszczak z sieci sklepów franczyzowych Limonka.

Inne supermarkety też stają do walki z dyskontami

Do marketingowej walki o klienta z dyskontami przystąpiły Delikatesy Centrum. To  szyld, który liczy już ponad 1500 sklepów franczyzowych i własnych. Operator rozpoczął akcje billboardową oraz kampanię telewizyjną pod hasłem „Niskie ceny nie mają właściciela”. W filmie reklamowym Delikatesów Centrum ukazano dwie klientki z torbami z logo Lidla i Biedronki, które robią sprawunki w Delikatesach Centrum. Spotykają się przy ladzie mięsnej, padają sobie w ramiona, a narrator dumnie podkreśla, że "Niskie ceny nie mają właściciela".

Z kartą Moja Biedronka do Delikatesów?

A ramach akcji „Niskie ceny dla wszystkich” Delikatesy Centrum zachęcają, aby zeskanować aplikację Delikatesów Centrum lub Delikartę (czyli kartę lojalnościową), a następnie aplikację Moja Biedronka lub aplikację Lidl Plus. Kwota oszczędności wyliczona będzie poprzez porównanie cen produktów w stosunku do konkurencji i mechanizmów promocyjnych objętych akcją promocyjną. Tymi działaniami marketingowymi należąca do Grupy Eurocash sieć marketów chce przekonać klientów, iż niskie ceny nie są tylko domeną dyskontów.

21. listopad 2024 10:38