Kioski Ruchu zniknęły już niemal z ulic polskich miast, a to głównie tam czytelnicy przez dekady zaopatrywali się w prasę. Na początku roku światło dzienne ujrzała informacja, że Ruch wycofuje się z dystrybucji prasy drukowanej, co potwierdza, że taki model sprzedaży gazet powoli odchodzi do historii. Trzymają się (a nawet otwierają nowe punkty) sieci saloników prasowych działających na zasadzie ajencji: Świat Prasy czy też Kolporter, który poszukuje nowych osób do współpracy.
Prasa w dyskontach
Prasa trafiła też do dyskontów (Biedronka czy Lidl), gdzie zajmuje obecnie większą ekspozycję niż wcześniej. W supermarketach stojaki z prasą funkcjonują od dawna. Tak jest m.in. we franczyzowej sieci Delikatesy Centrum: - Sprzedaż i dystrybucja prasy stanowi dodatkową kategorię w ramach portfolio produktów oferowanych przez Eurocash i jest dostarczana przy współpracy podmiotów zewnętrznych – odpowiedziała nam Grupa Eurocash, właściciel szyldu Delikatesy Centrum.
Klienci kupują gazety z przyzwyczajenia
A jak to wygląda w innych sieciach? Grupa Chorten ma umowy centralne na korzystnych warunkach handlowych z operatorami takimi jak Garmond Press i Kolporter, z których korzystać mogą detaliści z współpracujący z siecią. Natomiast właściciele sklepów samodzielnie decydują, czy chcą mieć stoisko z prasą, a jeśli tak, to jak mocno rozbudowane.- Faktycznie obserwujemy, zwłaszcza po pandemii, spadek zainteresowania czytelnictwem wydań papierowych. Wiele tytułów, jak na przykład Przegląd Sportowy, ograniczyło je znacząco. W tych lokalizacjach, gdzie jest zainteresowanie prasą, np. na osiedlach, gdzie mieszka starsze pokolenie, stoiska z prasą na pewno warto utrzymywać, ze względu na codzienne przyzwyczajenia konsumentów. W naszym przypadku stoiska z prasą są obecne w sklepach typu market, natomiast w małych formatach kupcy nie widzą już w tym segmencie na tyle dużego biznesu, by przeznaczać na nie powierzchnię handlową – wyjaśnia Monika Kosz-Koszewska – dyrektor marketingu, rzecznik prasowy Grupa Chorten.
Słaby udział prasy w ogólnym obrocie
Na liczbach doskonale wyjaśnia Ireneusz Wróbel, prowadzący na Podkarpaciu franczyzowe sklepy Lewiatan. - Nasza marża na tej kategorii to 18-20 procent, bez żadnego innego dodatkowego wsparcia ze strony firmy Kolporter. Udział tej kategorii w całym obrocie sklepu nie przekracza 0,5 proc. Analizując miejsce ekspozycji około 1 mb stojaka w sklepie to zmarnowane miejsce. W najbliższym czasie podejmiemy ostateczną decyzję co do zasadności sprzedaży tego asortymentu. Zostawimy jedynie gazety lokalne, które w przeciwieństwie do gazet ogólnopolskich sprzedają zdecydowanie lepiej. Dodam, że problemem są także kradzieże gazet z drogimi gadżetami, które są notoryczne. Także nasi najmłodsi klienci będąc w sklepie nieświadomie otwierają gazety z zabawkami i tym samym dyskryminują je z możliwości zwrotu. Uważam, że bez istotnych zmian w warunkach współpracy ze strony dostawcy kategoria ta będzie skazana na niełaskę.
Czy w Żabce sprzedają gazety?
Zajrzymy jeszcze do Żabki, w której w części sklepów znajdziemy prasę, a w części nie. Z czego to wynika wyjaśnia jeden z franczyzobiorców: - Prasa jest planogramowa, na audycie 2 punktów nie przyzna weryfikator, jeśli nie będzie prasy. Rozwiązać można, oczywiście wypowiedzenie trzeba wysłać do dostawcy prasy i do centrali Żabki z informacją, który dzień jest ostatnim dniem wypowiedzenia. 30 dniowy okres wypowiedzenia musi kończyć się z ostatnim dniem miesiąca.
Wielu franczyzobiorców z wymienionych w tekście powodów decyduje się na rezygnację z gazet. Czy to kolejny krok do zmierzchu prasy drukowanej w Polsce?